i nie wiem czy się martwić czy cieszyć, bo w przypadku Berneńczyka każdy rok jest na wagę złota...
Radość jednak dominuje w tym dniu, bo Ozzy jest naszym prawdziwym skarbem, jest czarną perełką i gwiazdką dzięki której każdy dzień wypełniony jest radosnym merdaniem ogona i głośnym psim śpiewaniem gdy wracam z pracy :)
Ozinku, Psiaku Kochany - życzę Ci Oceanu Zdrowia, Prawdziwych Psijaciół wśród Psiaków i ludzi, Siły i Energii na każdą chwile i .... 100lat z nami !
oczywiście był torcik
wspólna konsumpcja ;)
pojawił się nawet Rudzielec z butelczyną ;)
na szczęście bezprocentowy szampan nie uderzył nikomu do głowy :)
Radość jednak dominuje w tym dniu, bo Ozzy jest naszym prawdziwym skarbem, jest czarną perełką i gwiazdką dzięki której każdy dzień wypełniony jest radosnym merdaniem ogona i głośnym psim śpiewaniem gdy wracam z pracy :)
Ozinku, Psiaku Kochany - życzę Ci Oceanu Zdrowia, Prawdziwych Psijaciół wśród Psiaków i ludzi, Siły i Energii na każdą chwile i .... 100lat z nami !
oczywiście był torcik
wspólna konsumpcja ;)
pojawił się nawet Rudzielec z butelczyną ;)
Sto lat Ozi :):*
OdpowiedzUsuńMam podobne obawy co do swojego pieska. Bernardyny też długo nie żyją, a moja ma już 7 lat. Na szczęście wciąż zachowuje się jak szczeniak, jest radosna i rozbrykana :)
dziękujemy Ann, człowiek zżywa się z psiakiem aż strach myśleć o życiu bez nich... pozdrówki :)
OdpowiedzUsuń